poniedziałek, 6 maja 2002

Jestem Blogiem?

Tyle się ostatnio namnożyło blogów, zastanawiałam się, czy może Głupotki można nazwać blogiem... Z jednej strony niby spełnia taką właśnie funkcję, choć nie traktuję tego jak internetowy pamiętnik. Mam swój mały, niebieski, słoneczny zeszytek, w którym zapisuję jeśli mam ochotę co mnie boli, co cieszy, czego nikomu nie powiem, a tu, tu trafiają może nie odpady - to złe słowo, raczej właśnie ciekawsze i mogące ujrzeć światło dzienne przemyślenia... Więc jednak odsłaniam siebie, przestaję być anonimem, kimś, kto "interesuje się literaturą, lubi drinki z palemką i malować paznokcie", zaczynam być dzieciakiem z głupimi pomysłami, drętwą kwoką, heh, no w każdym razie kimś żywym:> Ale z drugiej strony "blog" kojarzy mi się z duchowym ekshibicjonizmem, którego może nie brak mi zupełnie, ale nie na tyle, żeby pisać pamiętniki na oczach świata :-P Hmm w ogóle tyle się tego narobiło, jedni piszą: na obiad była brukselka, a na śniadanie kanapki, a z matmy szóstkę - szczyty nudy, a u innych znowu ma się wrażenie, że czyta się coś co powinno leżeć na dnie szafy pod stertą podkoszulków, że jest się nieproszonym świadkiem totalnej intymności... Może pisanie dobrego bloga jest sztuką, trafić niebanalnie gdzieś między obie skrajności... A może dotyczy to każdej sztuki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz