niedziela, 26 maja 2002

matki, córki, dzieci, rodzice...

Nie jestem dobrym dzieckiem. Nie jestem dzieckiem, które przybiega ze swoją radością i smutkiem do rodziców, które rozumie i docenia troskę... Jestem dzieckiem, które wyrywa się na wolność, zapomina o najważniejszych sprawach, jestem dzieckiem, które tylko marudzi i chce brać, brać, brać, więcej, więcej, więcej...
Można być ze mnie dumnym, studiuję, pokonuję bez większych przeszkód rok za rokiem, będę miała wyższe wykształcenie, może będę też miała szczęście i uda mi się znaleźć ciekawą pracę, nawet w miłości jakoś mam szczęście, nie wiem czy będzie za parę lat, ale teraz jest... No więc, dlaczego mimo to sprawiam kłopoty wychowawcze? Nie to jest najważniejsze moi drodzy... Nie ważne ile masz dyplomów, jak dobrze zarabiasz, czy masz rodzinę, czy ktoś cię kocha, ważne jest jakim jesteś Człowiekiem... Ważne czy starasz się być altruistą... Nie "nie być egoistą", nie "nie być złym", ale "być dobrym"...
Eh... Ktoś kiedyś przyrównał mnie do małej dziewczynki z warkoczykami i z ideałami wystającymi z kieszeni szkolnego fartuszka... Może to to, a może nie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz