... pierwszej myśli nie zapiszę, bo głupia, drugiej nie zapiszę, bo to za bardzo intymne, trzeciej nie, bo dotyczy kogoś, kto może to przeczytać, czwarta nikogo nie interesuje, o piątej już dwa razy pisałam, szósta ucieka zanim zdążę ją zamienić w słowa, siódma to totalny banał, myśląc ósmą nie mam w ogóle czasu, dziewiąta to mądrzenie się, dziesiąta jest po prostu obrzydliwa, jedenasta...
Tym sposobem mijają tygodnie i miesiące na otwieraniu i zamykaniu okienka pod tytułem "dodaj nowy wpis". Opad kurtyny, dziękujemy za uwagę :-P
wtorek, 20 lutego 2007
niedziela, 4 lutego 2007
Adele Faber i Elaine Mazlish "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły."
Jestem zadowolona, że trafiłam na tą książkę i zachwycona prowadzonymi na jej podstawie zajęciami dla rodziców. Sprawiły, że uwierzyłam w psychologię stosowaną i zobaczyłam, jak to, co było tylko teorią, splata się z praktyką. Jak piszą twórcy programu: "Szkoła dla Rodziców i Wychowawców uczy nie tyle metod, co budowania relacji w duchu podmiotowości i dialogu". Dla mnie szczególnie ważne było to, że do mojej wiedzy o tym co jest dzieciom potrzebne dodały się umiejętności jak im to zapewnić. Jeżeli mielibyście kiedykolwiek dzieci, to zanim staną się potworami z "SuperNiani" gorąco polecam te zajęcia. Prowadzi je sporo osób, w różnych miastach, tu możecie poszukać.
Hmm... Dla niektórych odstraszająca może być ta amerykańsko-optymistyczna otoczka, widoczna szczególnie w książce, cieszę się jednak, że przebiłam się przed nią do samego "mięska pedagogiki".
Hmm... Dla niektórych odstraszająca może być ta amerykańsko-optymistyczna otoczka, widoczna szczególnie w książce, cieszę się jednak, że przebiłam się przed nią do samego "mięska pedagogiki".
Subskrybuj:
Posty (Atom)