piątek, 8 sierpnia 2008

Joanna Olech "Pompon w rodzinie Fisiów"

No umarłam, umarliśmy wszyscy, ze śmiechu. Pompon wychodzi któregoś dnia z odpływu umywalki i przewraca życie najpierw dzieciom a potem całej rodzinie do góry nogami. Jest bezczelny, acz uroczy jednocześnie i sypie jak z rękawa tekstami od których pękają dzieci i dorośli. Na wakacjach spędzaliśmy kilka dni z moją chrzestną i jej wnuczką. Czytanie Pompona wyglądało tak, jak za czasów mojego dzieciństwa czytanie "Scen z życia smoków", dzieci słuchają jak jeden dorosły czyta, i patrzą z zażenowaniem jak reszta dorosłych kula się po podłodze [ROTFL] [LOL] itd :-D
Sposobem tym Pani Joanna dołączyła do klasyki takiej chociażby jak "Profesorek Nerwosolek" Hmm, że też ja o tych "Scenach" i o "Profesorku" jakoś nic wcześniej nie napisałam...