wtorek, 20 lipca 2010

Krzyżacy na Grunwald :-P

Swoją wiedzę, pal sześć z resztą wiedzę, swoje emocje na temat stosunków Polsko-Krzyżackich czerpię z Sienkiewicza. "Obciach na maxa" jak mawiała młodzież (znając młodzież pewnie już dawno tak nie mawia). Pewnie to wszystko było dużo bardziej skomplikowane i gdyby za "Krzyżaków" wziął się jakiś polski Sofokles albo Szekspir mielibyśmy bardziej lub mniej klasyczną tragedię dotyczącą starcia dwóch postaw niemożliwych do pogodzenia, wewnętrznie spójnych, wiarygodnych i głęboko zakorzenionych w dwóch różnych kulturach. A tak mamy przygodowe czytadło: dobrzy, poczciwi Polacy i źli Krzyżacy, mordercy, oszuści. Nie musimy myśleć, żeby opowiedzieć się po którejś ze stron, musimy tylko utożsamić się z poczciwym Zbyszkiem, nieco mądrzejszym Maćkiem, uroczą Jagienką, i sierotką Danuśką, poczuć ich cierpienie i nienawidzić to krzyżackie plemię...

Nic dziwnego, że po stosach takich lektur czytanych od podstawówki przeciętny Polak wydaje się niezdolny do spojrzenia na sprawę z kilku punktów widzenia, obraża się, gdy ktoś choć zasugeruje, że mogło być inaczej, że wina leży po obu stronach, że inni mają swoje racje, że my też mogliśmy coś zrobić, żeby sprawy potoczyły się inaczej i że (e tam, niemożliwe!) jak się chce to prawie zawsze idzie się dogadać. "Albo Ty albo Ja" / "po moim trupie" brzmi w każdym domu, każdym bloku, każdym osiedlu, każdej gminie, każdym powiecie, no i oczywiście w polityce.

niedziela, 18 lipca 2010

Coś na kształt bloga - podejście nr 2

No dobra, przyznaję, nie chce mi się odpalać Amayi i potem wysyłać plików na serwer tylko dlatego, że mam jakąś myśl uznaną za nieco mądrzejszą od pozostałych... Łatwiej się wchodzi na bloga i umieszcza notkę, dużo łatwiej... Dlatego spróbuję raz jeszcze. Ostatni... Zobaczymy jak będzie.
Przeniosłam cały Zielony Światek, bo się dało, więc jeśli tu będzie mi dobrze, to z tamtego zrezygnuję.

----
Bubsterku, moja jedyna i jakże cenna poganiaczko: żeby była jasność, ta zmiana nie oznacza, że będę pisać codziennie albo co tydzień, to tylko oznacza, że może będę pisać częściej niż co roku :-)