Próby spisania w ładnej formie tego, komu chciałabym podziękować spaliły na panewce... Albo zbyt sztywno, albo zbyt osobiście, jakże trudno zapisać to co się czuje, by nie brzmiało kretyńsko... By z jednej strony nie miało się wrażenia, że to jest sztampa, a z drugiej, by nie było tego lekkiego uczucia zdrady wspólnych tajemnic... Jak powiedzieć wszystko nic nie mówiąc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz