piątek, 1 lipca 2005
Ile to już lat? 3,5? "doprawdy zbyt dobrą mam pamięć..."
Nie wierzę w przyjaźń... Nie wierzę w nazwy, wierzę jedynie w życzliwość dla drugiego człowieka, być może jest kilka kobiet, które bym takim mianem nazwała, być może przyjaźnię się z własnym mężem, ale boję się, nie wolno nazywać... Nazywanie szkodzi... Nazywanie zwalnia z poczucia odpowiedzialności, nazywanie pozwala osiadać na laurach... Lepiej nie być pewnym, ta malutka doza niepewności wymusza troskę o to co między nami, każe domyślać się dobrych i złych intencji... Co do przyjaźni takie jest moje doświadczenie i ileż bym dała by było tylko moje...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz