piątek, 25 stycznia 2002

Trochę życiowego filozofowania

Co jest powinnością człowieka wobec innych? Wsłuchiwać i wpatrywać się w oznaki ich potrzeb? Nieustannie się dopasowywać do nich? Z drugiej strony żyć tak jakby ich nie było? Też źle... Czy mam obowiązek zachowywać się uprzejmie i "wyczuwać innych", czy to tylko moja dobra wola, że tak robię? Jeśli jednak uznam, że nie jest to moim obowiązkiem to nie mam prawa wymagać tego od innych. Więc nie mam prawa oczekiwać, że ktoś mnie będzie "wyczuwał", śledził moje nastroje i domyślał się co czuję, sama bowiem tego nie potrafię wobec innych... A do pewnego stopnia nie tylko nie potrafię, ale i nie chcę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz